Komentarze (0)
Teraz w USA zabrakło rezerw ziemi uprawnej i kopalin (wydobywa się tam n.p. gaz z tzw. łupków, czyli z marginalnych złóż – bardzo kosztownych w eksploatacji, jako że takowe wydobycie nie tylko jest bardzo drogie ale powoduje także drastyczną dewastację środowiska naturalnego), to Ameryka wkroczyła obecnie de facto w epokę zerowego wzrostu – patrz książka L. Thurowa „The Zero-Sum Society: Distribution and the possibilities for economic change”. Otóż tam jest wyjaśnione, że obecnie, w warunkach recesji, która rozpoczęła się na tzw. Zachodzie w latach 1970tych i trwa nadal a końca jej nie widać, gospodarka jest w dużej mierze grą o sumie zerowej, a więc aby jeden zyskał, to drugi musi stracić. Innymi słowy, aby zyskał kapitalista, to nawet w USA musi dziś stracić pracownik najemny („robotnik”). „Nie jest oczywiście ta „elita” zdolna zrozumieć nawet rzeczy tak elementarnej i podstawowej, jak to, że triumfy Marine Le Pen, popularność wśród Brytyjczyków idei „brexitu”, a wśród Węgrów Orbana etc., to prosty skutek wieloletniej przewagi tych właśnie lewicowych, poprawnościowych i totalniackich idei, które są dla nich punktem odniesienia i jedyną „oczywistą oczywistością”.